Piękna, wiosenna sobota (w końcu 21 marca). Ludzie wychodzą na spacerek z dziećmi, jakieś zakupy, potem ogródek, porządki, grill....
A co robią inni ? Biorą swoje świeżo wyremontowane i podrasowane furaki w teren, w błoootooooo !!! Nie ma lipy. Tu jest hardkor pełną gębą. To, że odpadnie jakiś reflektor, czy osłona nikogo nie obchodzi. Trasę trzeba przejechać, i to nie jeden raz. Najlepiej jak najwięcej razy, żeby nabić punktów. Organizatorzy wypatrzyli piękny teren do walki. Jakieś dziury z wodą, czasem całkiem spore- tak żeby wszyscy mieli frajdę. I jedynie okoliczna fauna i flora pewnie nie były zadowolone z tego co działo się tam tego dnia. Cóż- jak to mówią - wszystkim nie dogodzisz. Ja byłem zadowolony z tego co tam się działo. A działo się całkiem sporo- były urwane liny, gięte blachy, wywrotki. Wszystko dla wyniku. Walka do ostatniej kropli krwi-a raczej kropli benzyny. Patrzcie i oglądajcie.
Tak było na początku ....
Potem przyjechali i zaczęło się ....
Wyniki Rajdu na stronie H6.
Jak znajdę więcej czasu, to wrzucę kolejną część zdjęć. Jeśli się podobało - to zostaw komentarz. Jeśli nie - to napisz co - będę wdzięczny za opinie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz