....Pamiętam jak rok temu przeklinałem tych biegaczy stojąc przez nich w korku samochodów, i nie mogąc wydostać się z centrum Wrocławia.
W tym roku moje podejście do całej tej akcji było trochę inne, bo biegła w nim koleżanka ze znajomym. Było komu kibicować, i robić zdjęcia. To nie był już tylko anonimowy tłum. Muszę przyznać, że należą się im wszystkim słowa uznania za przebiegnięcie tych 42 kilometrów , a szczególnie w takim upale. Trzydzieści stopni w cieniu w centrum miasta , gdzie wkoło rozgrzany asfalt - to musi dawać w kość.
Oczywiście od jakiegoś czasu trudno w maratonie spotkać na podium rodaka, bo pierwsze miejsca wędrują do ...kolorowych . Nie inaczej było tym razem. Najwyżej z Polaków bo na 4 miejscu zameldował się Paweł Ochal z czasem 2:20:36. Do podium zabrakło mu minuta i czterdzieści sekund. Szkoda.
Ok, wystarczy pisania- teraz czas na obrazki...znaczy zdjęcia.
No to włączamy muzyczkę : Do celu
i oglądamy :
Ta starsza Pani nie ma numerka - pewnie zabrakło pakietów startowych ;)
Podziwiam
A teraz tzw"ściana" czyli okolice trzydziestego kilometra. Słyszałem, że na tym kilometrze człowiek dowiaduje się czy dobiegnie do mety, czy już skończył.
Ostatni kilometr do mety :
Gratulacje- dla tych co skończyli i dla tych, którzy próbowali-następnym razem się uda.